Posiadam 7 storczyków z czego 1 trafił do mnie znikąd ( dostałam nie wiem gdzie kupiony) , drugi dostałam z kwiaciarni - tu mam pewność, że nie miał złego traktowania; reszta - w tym ten co tu prezentuję - jest z odzysku, przeceny, śmietnik itd.
Zdaję sobie sprawę, że często w hipermarketach kwiaty są przelane lub zupełnie na odwrót- nie maja wody i umierają. Ten na fotce jest u mnie od zeszłego lata. Przeprowadzałam się 2 razy z nim już. Tylko raz miał pęd i na nim kwiaty. W kwiaciarni powiedziano mi abym odcięła pęd po opadnięciu kwiatów (robił się co raz bardziej różowy potem brązowy), ale już pędu nie ma do tej pory. Liście wszystkich storczyków u mnie (całej 7siódemki) tak wyglądają. Zaczęło się to dziać od około miesiąca. Wszystkie stoją na parapecie, wodę mam z kranu - odstaną w butelce gdzie dodany nawóz - żel agrekol.
Ostatnio zaczynam częściej zasłaniać żaluzje żeby słońce nie paliło kwiatów.
Wszystkie rośliny które biorę z "odzysku" wyciągam w domu z tych doniczek, otrzepuje ze starego podłoża i sprawdzam stan korzonków. Zgniłe, a takich jest zazwyczaj 80% odcinam. Do podłoża storczyków dodaję w doniczki keramzyt. Doniczka wciąż ta sama -przezroczysta. Zastanawia mnie teraz czy dobrym pomysłem byłoby zastosowanie Root paste - bo on ma 2 korzenie i ledwo się trzyma w tej doniczce. Dodaję zbiorową fotkę gdzie stoi on w grupie - tak wygląda oświetlenie na parapecie i przy okazji staram się, by jedno drugiego nie łamało nie trącało.
Po prawej stronie fotki, widać jak stoją przecenki