Jeden z moich storczyków zaczął z dnia na dzień gubić liście. Pięknie zakwitł i po kilku dniach łodyga od połowy zaczęła usychać, a liście żółknąć i odpadać. Gdy zostały mu już jedynie 4 liście wyciągnęłam go z doniczki i ujrzałam masę uschniętych i żółtych korzeni. Storczyk po wyciągnięciu z doniczki miał w korzeniach zbitą masę trocin- pierwszy raz się z czymś takim zetknęłam. Oberwałam mu uschnięte liście, obsypałam korę i trociny, suche i żółte korzenie obcięłam i zostawiłam tylko te najbardziej zdrowe z jednym liściem. Wsadzę go do nowego podłoża z nadzieją na odżycie. Może wiecie czym takie zachowanie może być spowodowane? Jak odratować takiego storczyka?

Prawdopodobnie na skutek braku dostępu powietrza do korzeni rozwinęła się jakaś choroba. Te 'trociny', to może był mech sphagnum - częste znalezisko w doniczkach i niestety często zabójcze dla korzeni. Dobrze jest zawsze po zakupie sprawdzić, w czym storczyk rośnie.
Jeśli zaatakowało go jakieś groźne choróbsko, szanse na ratunek są niewielkie (ma mało liści) - szybko padnie, nawet mimo zastosowania chemii.
Jeśli coś mniej groźnego, może z tego spokojnie wyjść, nawet bez chemii.
Wiem, że to takie 'na dwoje babka wróżyła', ale bez specjalnych badań nie da się określić, co go zaatakowało, pozostaje czekać i ewentualnie użyć środków grzybobójczych. Jeśli przetrwa najbliższe tygodnie, to są duże szanse, że wydobrzeje.
Może Pani użyć mieszanki Topsinu i Previcuru (do litra wody wlać odpowiednią ilość zalecaną dla roślin ozdobnych jednego i drugiego naraz) i namoczyć porządnie storczyka przez pół godziny, po 7-10 dniach powtórzyć i po kolejnych 7-10 znów. Te preparaty zabijają najczęściej występujące grzyby chorobotwórcze i w wielu wypadkach pomagają, jednak koszt operacji będzie większy, niż koszt zakupu nowej rośliny, a reanimacja (jeśli przeżyje) potrwa dość długo. Środki mają długi okres ważności i nadmiar można zużyć np. do profilaktycznego 'kąpania' nowych roślin.

Proszę go też odizolować od innych roślin.

Jeśli liście żółkły od nasady i odpadały jeszcze nie całkiem suche, nawet zielone - może to być objaw bardzo groźnej choroby - fuzariozy. Proponuję poszukać w sieci zdjęć, jak to wygląda (opisu oczywiście również).
W razie gdyby podejrzewała Pani storczyka o tę chorobę, lepiej go wyrzucić lub spalić, bo szanse uratowania będą małe, a pozaraża pozostałe.
Wówczas należy profilaktycznie zastosować chemię do wszystkich innych roślin.