Te robaczki są czarne i szybko biegają tylko po chorym liściu. Tzn. już nie biegają, bo je spryskałam preparatem. Szukałam w sieci informacji o gatunku tego owada, ale nic nie znalazłam, więc profilaktycznie spryskałam roślinę. Niepokoiło mnie przebarwienie na liściu w kształcie litery "z". Jakby ślady po żerowaniu owadów? (widać na zdjęciu).
Z podłożem to było tak...Miałam rośliny na parapecie. Przyszedł przeciąg i wylądowały na podłodze. Ziemia ze storczyków zmieszała się z normalną. Tak ją zostawiłam w doniczce i zapomniałam o fakcie.
Jak storczyk wypuścił chorego liścia, to go przesadziłam do ziemi specjalnej do storczyków i poczekałam aż korzenie obeschną z nadmiaru wilgoci. Potem podlałam nawozem. Ewidentnie było za mokro. Kiedyś przelałam innego storczyka, zaczęły więdnąć liście, więc zrobiłam jak wyżej i go uratowałam. I tym razem zastosowałam tę metodę.
Roślina jest mocna, wypuszcza pęd kwiatowy tydzień po przekwitnięciu ostatniego kwiatka.
Co możecie mi poradzić? Ja się dopiero uczę, niestety.