Storczyki w literaturze polskiej
07.06.10 3:34
Cattleya
W wielu z książek są zawarte wspaniałe opisy storczyków polskich i nie tylko. Czytając "Dolinę Issy" Czesława Miłosza napotkałam jeden z licznych, zapierających dech w piersi opisów. | Troszkę o autorze: Czesław Miłosz (ur. 30 czerwca 1911, zm. 14 sierpnia 2004) Polski prawnik i dyplomata, poeta, prozaik, eseista, historyk literatury, tłumacz. W Polsce do 1980 obłożony cenzurą; laureat Neustadt International Prize for Literature (1978) i Nagrody Nobla w dziedzinie literatury (1980); profesor Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley i Uniwersytetu Harvarda. Trochę o powieści "Dolina Issy": Powieść ukazująca wieś litewską w latach 20. XX wieku. Po raz pierwszy została wydana w roku 1955 w Paryżu. Do napisania tej powieści zainspirowały autora własne wspomnienia z dzieciństwa. Utwór Miłosza nie ma typowej, wyrazistej fabuły. Akcja powieści toczy się głównie na Litwie w dolinie zmitologizowanej rzeki Issy. Oraz oczekiwany fragment: „ Miał słabość do storczyków. Jest w nich czar tajemnicy istot żyjących w cieple i wilgoci, w północne okolice przynoszą wieść z tropikalnego południa. Ich łodyga, mięsistość zielonego ciała, tuż przy niej, zakrywające wieloramienny kandelabr, kwiaty, co pachną dzikości a i zgnilizną, ale słabo, żądają, żeby wąchać tak długo, aż ta woń się uwyraźni i potrafi się ją nazwać, co nigdy się nie udaje. Pojawiają się na łąkach nas Issą w czerwcu, kiedy między jaskrawością traw parują jeszcze wody zalewu we wgłębieniach pełnych mułu i szczątków trzciny. Storczyk plamisty, jasnoliliowy stożek popstrzony Cetkami ciemnego fioletu, jest trudny do uchwycenia w pełni rozkwitu, bo zaraz dotyka go tu i ówdzie rdza uwiądu. Tomasz przyklękał i dłubał scyzorykiem w czarnej ziemi ( scyzoryki, niestety gubione od czasu do czasu, zaznaczały różne okresy jego życia. Po takim z drewnianą rękojeścią miał teraz płaski, cały z metalu). Podważał ostrożnie grunt, żeby wydobyć całą bulwę, rozkładającą grube palce. Z tej bulwy storczyk wytryska na krótkie spotkanie ze słońcem, potem ona ciągle tkwi tam w głębi aż do następnego roku. Przyciśnięty między tekturami, storczyk rdzewiał, a bulwa rozpłaszczała się, przybierając dziwaczne kształty. Storczyk podkolan to lekkość i ta białość, która świeci w letnie zmierzchy jak białość narcyza. Łąka nimi pokryta w wieczornej mgle od rzeki pełna jest małych widm. Niestety, podkolan zasuszony traci cały powab, zastaje tylko wysmukły rysunek brązowego koloru.” |