Uprawiam go jak wszystkie inne Cattleye bez problemów.

Dzisiaj wygląda tak

Jolusiu, pewnie już rozkwitła

W pełni kwiatu i z intensywnym malinowym zapachem

Jolu, ona jest wspaniała.
I do tego malinowy zapach. Jak ja go lubię.

Cudeńko

Imponujący musi być jej zapach!

Jolu, piękna jest !!

Dziękuję wszystkim za słowa uznania . Dodam, że jestem mile zaskoczona wielkością kwiatów, bo liczyłam na małe kwiaty, a okazało się, że są w stosunku do całej rośliny duże.

"Jolusia" a możesz napisać szczegółowo uprawę tej orchidei tzn. chodzi mi czy po urośnięciu nowe pseudobulwy przesuszasz ją, i gdy wypuści pochewkę to podlewasz już normalnie i czy w zimie ja przesuszasz (okres spoczynkowy), bo ja nie wiem jak mam już postępować z moim okazem,

Napisz proszę jaki masz problem z rośliną bo u mnie może w takich warunkach dobrze rosnąć a u Ciebie nie. Jak ją uprawiasz?

Chodzi mi o to co robisz jak pseudo bulwa dorośnie czy przesuszasz ją do momentu w którym wypuści pochewkę kwiatową, bo po kwitnieniu trzeba przesuszyć ok 2-3 tygodni a potem trzeba zimą zrobić jej jeszcze okres spoczynkowy?? bo mniej-więcej tak w necie pisze czy to prawda, A jak możesz to napisz mi jak postępujesz z roślinką od początku do końca roku. Ja wiem że dużo wymagam ale te pseudo bulwy z roku na rok są coraz mniejsze, na chwilę obecna wypuszcza nowy przyrost.
Będę naprawdę wdzięczny za poradę

Zacznę od podłoża w którym rośnie roślina czyli od dołu włókno kokosowe i reszta mieszanka średniej kory i niewielkiej ilości seramisu.

Storczyk stoi na południowym, jasnym i ciepłym oknie.

Podlewam co dwa tygodnie poprzez kąpanie. Wiosną i latem nawożę. Nie przesuszam ani w momencie pojawienia się pochewki ani ze względu na porę roku.

Z moich obserwacji w uprawie Cattleyi wynika że włókno kokosowe spełnia świetną funkcję to znaczy jest przewiewne zarazem utrzymuje wilgoć i jest lekkie.
W takim podłożu roślina wypuszcza nowe korzenie jak szalona. Włókno nadaje się również bardzo dobrze do reanimacji tego gatunku, lepiej niż sphagnum.

Właśnie moja Cattleya jest posadzona w taki podłożu i faktycznie szaleje z korzeniami, przyrost jest bardzo gruby, zobaczymy co zrobi gdy urośnie mam nadzieję że gdy będę się stosował to tych wskazówek doprowadzę ją do kwitnienia

Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję

Muszę wypróbować ten seramis. Do tej pory stosowałam naczęściej drobniejszy kamień wulkaniczny (pumeks) i dobrze rosną. Na wiosnę zrobię test i wsadzę takie same rośliny do dwoch różnych podłoży. Będę ciekawa efektu...
A o włoknie kokosowym całkowicie zapomniałam a tu się okazuje,że nie słusznie. Dziękuję za przypomnienie. Mam wlaśnie coś do reanimacji więc jak kupię to spróbuję roślinkę w nim umieścić, może okaże większą chęć do życia.