To mój pierwszy storczyk, ten sprzed 7 lat, ciężki temat ponieważ po skończeniu kwitnienia jak go kupiłam, i zasuszeniu pędu który wycięłam stał jak zaczarowany do zeszłego roku, czyli ok 6 lat nie zakwitł, nie wypuścił nowego liścia, kompletnie nic, był ze mną w Warszawie, Łodzi, Katowicach, znowu w Łodzi aż w końcu wylądowaliśmy razem w Zakopanym (często się przeprowadzamy ze względu na pracę męża) i tu zaczął żyć i kwitnąć, i to właśnie wtedy zaczęła się moja miłość do tych kwiatów i nowe zakupy, bo wiadomo, jak nie kwitł tyle czasu to nie widziałam w tych roślinach nic pociągającego.

Widać, że wypoczęty ma grube pąki i naprawdę dużo kwiatów. Teraz możesz się zastanowić nad przyczynami tego długiego braku kwitnienia.

Tak, tylko nic nie zmieniłam w pielęgnacji, jedyna różnica to chyba klimat, a może on zakwitł, by udekorować mieszkanie na pierwsze urodziny mojego syna :-).
Nie mam pojęcia czemu nie kwitł, nawet go nie przesadzałam jeszcze przez te wszystkie lata, mam zamiar zrobić to na wiosnę, bo podłoże jest już drobniutkie, a czytałam, że powinno być grube, pozdrawiam.

Identycznego staram się odratować po tym jak uśmierciła go moja mama doprowadzając korzenie do zgnicia w 100%. Na ten moment dopiero wypuścił nowe, dość szybko zresztą bo cała reanimacja trwa góra trzy miesiące. Mam tylko nadzieję, że w pewnym momencie nie zatrzyma mi się tak jak Tobie na 6 lat bo chyba bym pomyślała, że już umarł

To zdjęcie było zrobione 1 sierpnia 2010, czyli już ponad rok znów nie kwitnie, za to rosną mu 3 basal keiki u podstawy, już wiele razy miałam ochotę się z nim rozstać ale nie mam serca, bo rośnie. Może kiedyś się ustatkuje bo straszny z niego uparciuch.