Kupiłam następnego, też przez ebay. Dałam 5,50 roślinka + 9,10 przesyłka €. Jak na warunki kwiaciarskie to się opłaciło, bo widziałam Cymbidia za 45,00. Ma trzy dorosłe pseudobulwy, jedną mniejszą i pęd kwiatowy około 2,5 cm. Sądzę, iż w okolicach Wielkanocy powinien zakwitnąć, to się przekonamy, jakiego koloru są kwiaty.




Stoi na zenątrz w dzień około 14 stopni w nocy stawiam na tym samym oknie południowym lecz do środka. Dodam, że to pomieszczenie jest nie zamieszkałe, za pare m-cy będzie tam kuchnia teściów, a okno w nocy uchylam to i tak ma zimno (poniżej 10 stopni) .

Dość spory okaz. Ale co jest z tym nowym przyrostem? Wygląda trochę dziwnie. Tak zniekształcony.

Oj, to nie nowy przyrost tylko pęd kwiatowy .

Mnie ten pęd wygląda na podgryziony, np. przez ślimaczka. Obym się myliła.

Ładna duża roślina, teraz tylko czekać na kwiaty

Ślimaczków nie było. Sądzę, że uszkodził się trochę podczas transportu, był zapakowany w pudełko po butach. Doniczka pękła, ziemia się wysypała, więc i on pewnie też się przygniótł. Mimo to zaczyna rosnąć.

Już coś widać... Jak na razie wszystko w porządku, już niedługo przekonamy się jaki ma kolor.

Jejku już się doczekać nie mogę to będzie dopiero widok!

Wspaniały widok, tylko patrzeć jak rozwiną się kwiaty. Powodzenia w dalszej uprawie.

I jak ma się pęd kwiatowy?

Zakwitł bardzo ładnie (to jakaś hybryda o mniejszych kwitach) ale i tak urocza...





Jak na razie wypuścił dwa nowe przyrosty, mam nadzieje, że jeden ze starych w tym roku zakwitnie.

Pod koniec wakacji przewiesiłam na balkon z inną bulwą. Już coś było widać, jeszcze było maleńkie i doczekałam się. Dziś w nocy zniknęło z balkonu razem z całą doniczką i dwoma innymi kwiatami. Krew mnie zalewa, jak ludzie mogą coś takiego zrobić.

Skandal! Współczuję najmocniej...

Ludzie są okropni