Podstawy makrofotografii
28.11.10 11:04
aorlon
Witam serdecznie.
Jeżeli chodzi o robienie zdjęć makro to temat nie jest prosty ani łatwy wbrew pozorom.
Warunkiem koniecznym jest stabilizacja aparatu. Przy operowaniu minimalną głębią ostrości jaką dają - czy to obiektywy typu "macro" do lustrzanek, czy też funkcje makro w aparatach kompaktowych, najmniejsze drgania aparatu powodują wykonanie nieostrego zdjęcie.
Już samo wciśnięcie wyzwalacza migawki powoduje ruch aparatem i wysokie prawdopodobieństwo poruszenia kadru. Obejść to można poprzez zastosowanie wężyka spustowego w lustrzankach oraz bardziej zaawansowanych kompaktach, lub też np. poprzez funkcję opóźnienie wyzwolenia migawki.
Druga sprawa, o ile nie mamy specjalnej lampy błyskowej do makrofotografii to trzeba się pobawić światłem i jego ustawieniem, gdyż obiektyw znajduje się bardzo blisko fotografowanego przedmiotu i po prostu zasłania strumień światła. W ogóle macro to temat rzeka i na pewno nie na jeden post. Jest wiele możliwości (przy obecnej technice) na "obejście" funkcji macro. Można zastosować długie obiektywy, wyciąć później kadr i obrobić w programie graficznym itp.
Inną sprawą, którą poruszyliście w tym wątku to kwestia zakupu samego aparatu w celu wykonywania zdjęć macro.
Trzeba sobie zdawać sprawę, że lustrzanka nie zrobi zdjęcia macro bez obiektywu typu "macro". Funkcja macro w lustrzankach polega jedynie na odpowiednim dobraniu wielkości przysłony (co ma związek oczywiście z głębią ostrości) i czasu naświetlania.
Nie uzyskamy zdjęcia macro o odwzorowaniu 1:1 używając "zwykłego" obiektywu np. o ogniskowej 50 mm i ustawiając aparat (lustrzankę) na program temetyczny "macro" .
Także kupując lustrzankę musimy brać pod uwagę zakup obiektywu macro (jest to najlepsza opcja, ale i najdroższa) lub też bawić się w używanie pierścieni pośrednich czy też innych erzaców.
Natomiast w moim odczuciu zupełnie wystarczającym do robienia zdjęć storczyków i wrzucania ich do internetu jest w miarę zaawansowany aparat kompaktowy, który posiada funkcję robienia zdjęć macro (chyba już wszystkie posiadają tę funkcję).
Inna rzecz to kwestia w ogóle zakupu aparatu i do czego on ma służyć. Jeżeli to ma być aparat wykorzystywany do robienia zdjęć jedynie poprzez zastosowanie trybów automatycznych typu: zdjęcia pod słońce, zdjęcia nocne, pejzaż i co tam jeszcze można wymyślić to moim zdaniem kupowanie lustrzanki mija się całkowicie z celem. W chwili obecnej są tak zaawansowane kompakty, że dałbym sobie spokój z lustrzanką i ciąganiem się z kilkoma obiektywami w torbie. No niby można te kilka obiektywów zastąpić ogromniastym zoomem, ale zoom to nie to samo co jasne stałe szkiełko
Jeżeli natomiast zaczniemy wchodzić w fotografię głębiej niż okazjonalne fotki z wakacji, imprez rodzinnych itp. No to zakup lustrzanki czy to systemu Nikona czy innego Canona, oraz wręcz nieograniczone możliwości jakie ona daje poprzez bogactwo wymiennej optyki jest jak najbardziej uzasadnione.
Uff. Przepraszam za nieco chyba przydługi post.
Pozdrawiam Artur.
Jeżeli chodzi o robienie zdjęć makro to temat nie jest prosty ani łatwy wbrew pozorom.
Warunkiem koniecznym jest stabilizacja aparatu. Przy operowaniu minimalną głębią ostrości jaką dają - czy to obiektywy typu "macro" do lustrzanek, czy też funkcje makro w aparatach kompaktowych, najmniejsze drgania aparatu powodują wykonanie nieostrego zdjęcie.
Już samo wciśnięcie wyzwalacza migawki powoduje ruch aparatem i wysokie prawdopodobieństwo poruszenia kadru. Obejść to można poprzez zastosowanie wężyka spustowego w lustrzankach oraz bardziej zaawansowanych kompaktach, lub też np. poprzez funkcję opóźnienie wyzwolenia migawki.
Druga sprawa, o ile nie mamy specjalnej lampy błyskowej do makrofotografii to trzeba się pobawić światłem i jego ustawieniem, gdyż obiektyw znajduje się bardzo blisko fotografowanego przedmiotu i po prostu zasłania strumień światła. W ogóle macro to temat rzeka i na pewno nie na jeden post. Jest wiele możliwości (przy obecnej technice) na "obejście" funkcji macro. Można zastosować długie obiektywy, wyciąć później kadr i obrobić w programie graficznym itp.
Inną sprawą, którą poruszyliście w tym wątku to kwestia zakupu samego aparatu w celu wykonywania zdjęć macro.
Trzeba sobie zdawać sprawę, że lustrzanka nie zrobi zdjęcia macro bez obiektywu typu "macro". Funkcja macro w lustrzankach polega jedynie na odpowiednim dobraniu wielkości przysłony (co ma związek oczywiście z głębią ostrości) i czasu naświetlania.
Nie uzyskamy zdjęcia macro o odwzorowaniu 1:1 używając "zwykłego" obiektywu np. o ogniskowej 50 mm i ustawiając aparat (lustrzankę) na program temetyczny "macro" .
Także kupując lustrzankę musimy brać pod uwagę zakup obiektywu macro (jest to najlepsza opcja, ale i najdroższa) lub też bawić się w używanie pierścieni pośrednich czy też innych erzaców.
Natomiast w moim odczuciu zupełnie wystarczającym do robienia zdjęć storczyków i wrzucania ich do internetu jest w miarę zaawansowany aparat kompaktowy, który posiada funkcję robienia zdjęć macro (chyba już wszystkie posiadają tę funkcję).
Inna rzecz to kwestia w ogóle zakupu aparatu i do czego on ma służyć. Jeżeli to ma być aparat wykorzystywany do robienia zdjęć jedynie poprzez zastosowanie trybów automatycznych typu: zdjęcia pod słońce, zdjęcia nocne, pejzaż i co tam jeszcze można wymyślić to moim zdaniem kupowanie lustrzanki mija się całkowicie z celem. W chwili obecnej są tak zaawansowane kompakty, że dałbym sobie spokój z lustrzanką i ciąganiem się z kilkoma obiektywami w torbie. No niby można te kilka obiektywów zastąpić ogromniastym zoomem, ale zoom to nie to samo co jasne stałe szkiełko
Jeżeli natomiast zaczniemy wchodzić w fotografię głębiej niż okazjonalne fotki z wakacji, imprez rodzinnych itp. No to zakup lustrzanki czy to systemu Nikona czy innego Canona, oraz wręcz nieograniczone możliwości jakie ona daje poprzez bogactwo wymiennej optyki jest jak najbardziej uzasadnione.
Uff. Przepraszam za nieco chyba przydługi post.
Pozdrawiam Artur.