Poczęstowałam tym wynalazkiem większość hodowanych przeze mnie bidulków ( czytaj: te którym przetrzebiłam mikoryzę, zdychlaki z przeceny - w OBI nie wierzyli mi, że chcę kupić rośliny w tak złym stanie..., zakupiony niedawno Phalaenopsis violacea var. sumatra, który nie ma korzeni). Mam nadzieję, że coś tym zdziałam.
Aha preparat faktycznie śmierdzi niemiłosiernie - duszący, ostry zapach. Zdecydowanie odradzam stosowanie w domu. Mocno drażni drogi oddechowe i przynajmniej w moim odczuciu, oddziałuje na ośrodkowy układ nerwowy - nie polecam.