Proszę 'ty', nie Pani
, odnosi się to do wszystkich miłych użytkowników forum
.
Co do problemu ze światłem, bardzo bym chciała taki mieć
. Można zawiesić żaluzje, albo jednolitą cienką firankę i za nią postawić storczyki. Łatwiej zmniejszyć ilość światła, niż zwiększyć, szczególnie zimą światło jest wielu storczykom bardzo potrzebne, by kwitły lub w ogóle zakwitły. Na południowym oknie są duże możliwości uprawy różnych storczyków, tylko trzeba wypróbować, jaki sposób cieniowania będzie pasował do warunków mieszkaniowych i trybu życia.
Żaluzje są o tyle wygodne, że można bez przestawiania roślin łatwo zmieniać ilość docierającego światła. Wychodząc na dłuższy czas z domu, ustawia się je w pozycji wypróbowanej wcześniej, jako bezpieczna i już. A np. po południu, gdy słońce już nie pali, można odsłonić je całkiem, większość storczyków bardzo lubi takie bezpośrednie, ale nie ostre poranne i wieczorne światło.
Można używać zasłonek samochodowych na przyssawki, ażurowych serwetek naklejonych na szybę itp.itd.
W czasie upałów lepiej, żeby nie stały w przestrzeni między oknem, a firanką, bo jest tam warstwa gorącego powietrza, tylko poza nią (bez niej), dobrze jest zapewnić ruch powietrza (uchylone okno), ale nie przeciąg.
Hybrydy Phalaenopsis lubią ciepło, ale zbyt wysokie temperatury (ponad 30st.) też im nie służą, zahamowują wzrost - w miarę możliwości trzeba im ulżyć i po prostu przeczekać. Pilnować też, żeby podłoże nie wysychało na wiór, bo wtedy odwodnią się błyskawicznie.
Jeśli upał utrzymuje się długo i widać, że storczyk przestał rosnąć, trzeba zmniejszyć lub wyeliminować nawożenie na ten czas.
Wystawione na słońce liście nie powinny być ciepłe. Jeśli są gorące, to już krok do poparzenia. Sprawdzając to, łatwo się nauczyć,ile dany storczyk wytrzyma.
Przy takich, jak u Pani, warunkach, trzeba uważać z nowo zakupionymi storczykami, bo przyniesione z zacienionego sklepu (wyjęte z paczki w razie zakupu przez internet), muszą się przyzwyczaić, żeby nie ulec poparzeniu.