Dzisiejsze zdjęcia.

Słodki piegusek, jak się go ogląda, to nie sposób się nie uśmiechnąć

A o to mój Mini Mark:

Jest to bardzo wdzięczny storczyk. U mnie rośnie na oknie wschodnim. Podlewam go częściej niż hybrydy. Nie pozwalam korzonkom do końca przeschnąć. Taki sposób uprawy mu odpowiada. Korzonki, aż rozsadzają doniczkę

Do niego też się uśmiechnę .
Masz rację z podlewaniem, hybrydy dużo lepiej znoszą trudy życia wśród ludzi, w końcu również dlatego są produkowane.

Mam pytanie do tych z Was co mają tego Mini Marka od dawna, mój właśnie kończy kwitnienie i tak się zastanawiam czy obciąć pędy czy zostawić. Nie widać by je przedłużał, jeden z nich chyba zaczyna sam usychać, żółknie już od czubka, reszta jeszcze jest zielona, co radzicie zrobić, by ładnie kwitł dalej. Dodam, że to nie moje kwitnienie, kupiłam go kwitnącego na wystawie, w doniczce były 2 rośliny, ale jedną z nich podarowałam mamie, ona by sobie na takiego nie mogła pozwolić.
Z góry dziękuje za odpowiedzi co do pędów.

Ja proponuję uciąć je u nasady. Niech odpocznie i wypuści nowy pęd w kolejnym naturalnym cyklu albo zostaw mu je i same uschną/przedłużą się, nieskończone kwitnienia nie są zdrowe dla roślin. A ja osobiście wolę kiedy nie ingeruje się w pędy kwiatowe - jak nie usychają to zostawiam, a jak zaczynają zasychać to ucinam u nasady.

ok, dziękuje Boziu

Brichet ja swoje ciachnę, bo mój MM ładnie kwitł do niedawna, ale nie zapowiada się na przedłużenie - a 6 pędów w 2 roślinkach zrobiło swoje niech teraz odpoczywa.