Krótka historia mojego Oncidium. W zeszłym roku kupiłam Oncidium pięknie kwitnące, ale jak się później okazało przelane (chyba wszystkie korzenie były zgniłe). Udało mi się skłonić je do wypuszczenia nowych korzeni, stare pseudobulwy się "odmarszczyły" i ma 2 nowe pseudobulwy. Może teraz pare fotek:







Ale mam i pytanko: widzicie tam przy nowej pseudobulwie coś wyrasta... Czy to kolejna pseudobulwa, czy może będą kwiatuszki? Dodam, że to "coś" jest z dwóch stron pseudobulwy. Myślę, że ktoś z doświadczeniem będzie wiedział czego po nim można się spodziewać

a tak kwitło przy zakupie:



Jeszcze jedno zdjęcie:

Agnieszko, wspaniale go wyprowadziłaś. Wygląda całkiem pokaźnie.
Jeżeli chodzi o te nowe co wyrasta to nie powiem Ci co to, sama jestem ciekawa.

Pięknie !! Wydaje mi się, że jednak będą to nowe przyrosty. W doniczce widzę mech? Trzymasz je ciągle wilgotne?

To sphagnum (chyba tak się to pisze). Ciągle wilgotne nie jest. Ale spryskiwałam je do tej pory często ponieważ nie miały w ogóle korzeni. Teraz korzonki urosły...

Te nowe "cosie" to nowe przyrosty. Trzeba przyznać, że roślinka pięknie "odrestaurowana". Teraz tylko patrzeć kiedy pojawi się pęd kwiatowy. Trzymam kciuki!

Aga, bardzo Cię proszę napisz jak wyglądają zgniłe korzonki Oncidium...Czy są po prostu brązowe czy coś jeszcze je cechuje? Do tej pory hodowałam Phalaenopsis, Oncidium mam od niedawna i bardzo się różni. Najpierw pięknie zakwitło, potem pseudobulwy zaczęły się marszczyć i możliwe, że go za często podlewałam, bo wymyśliłam, że marszczą się, bo ma za sucho. W końcu odkryłam, że ma ślimaki. Przebrałam podłoże, "dół" roślinki dokładnie przepłukałam, ale teraz nie jestem pewna czy powinnam uciąć brązowe korzonki. Wyglądają na nieźle popodgryzane... Twój storczyk wygląda wspaniale, co zrobiłaś żeby go tak "odnowić"? Będę niezmiernie wdzięczna za radę.

Witaj!
Martwe korzonki są puste w środku. Wystarczy ścisnąć i poczujesz, że w środku nic nie ma. Jak mocniej pociągniesz to się łatwo urywa i zostaje jakby cieniutka niteczka. Nie zmieniają też koloru przy podlewaniu, a zdrowe, żywe korzonki podlane zmieniają barwę na zielonkawą.

Ja swoje Oncidium przesadziłam do nowego drobnego podłoża, często je spryskiwałam i rzadko podlewałam (dopiero jak naprawdę wyschło podłoże. No i to wszystko. Powodzenia

Bardzo dziękuję