Dziś zaglądając do roślin, które pozostały w moim orchidarium zauważyłem pączek u malutkiej Dryadella liliputana. Radość moja jest wielka, bo sadzonka jest niewielka i pojawiła się u mnie jako niekwitnąca miesiąc z kawałkiem temu. Widać, że warunki jej służą (Pączek co prawda tylko jeden, ale następnym razem wierzę, że będzie ich dużo już).

Temperatura w dzień to około 24-25 stopni, w nocy spada do 18-19.
Oświetlenie średnie, nie jest wymagająca, chociaż liście ładniej się wybarwiają przy mocniejszym świetle.
Podlewana raz dziennie, podkładka jest stale wilgotna (przesychanie stopuje roślinę w rozwoju).

Kolejne zdjęcia po otwarciu się kwiatu.





Pozdrawiam.

Przemku, naprawdę trzeba mieć wprawione oko, aby między takimi liśćmi(o ile to się tak nazywa) dostrzec pęd kwiatowy
Gratuluję całej storczykarni i mam nadzieję że kiedyś ją odwiedzę mimo że mam tak daleko:)

No i kwiat wczoraj się otwarł (Zabawnie "spęczniał" przed tym i wyglądał, jakby miał wybuchnąć po dotknięciu )
Ja się w tym kwiecie zakochałem, nie wiem jak wy uważacie, ale jest dla mnie przepiękny i dzięki niemu roślina prezentuje się kompletnie inaczej

Prześliczne maleństwo Kwiatuszek podobny do kwiatów Masdevallia albo Dracula. Te piegi dodają mu uroku Nie dziwię się, że skradł Ci serce (chyba nie tylko Tobie), jest urokliwy.

zdjęcie nie powie, jakiej średnicy jest kwiat? bo wydaje się bardzo malutki

D.liliputana

wszystkie Dryadella mają kwiat 0,5-1,5cm,mam D.simula -za rok czy dwa zakwitnie