Prawda i mity o węglu aktywnym.
26.01.10 23:05
Cattleya
Pisałam już wiele razy na tym forum ile dobrego zdziałał u mnie węgiel w tabletkach- nabytek z apteki. Za każdym razem napotykam sprzeciw: " węgiel ten nie ma wpływu na to czy na tamto".. Postaram się opisać co u mnie ZDZIAŁAŁ węgiel! Może w końcu ktoś uwierzy...
Po pierwsze sprawa keiki
- po przekwitnięciu Phalaenopsis ucinam łodygę nad trzecim oczkiem od dołu, następnie delikatnie odsuwam patyczkiem łuskę na trzecim i drugim oczku- smaruję węglem. Storczyki wtedy wędrują na bardzo słoneczny parapet, po jakimś czasie- około trzech miesięcy coś zawsze! zaczyna się dziać! Albo wypuszcza keiki albo przedłużenie pędu. Nie mówcie, że to przypadek, bo na trzech zrobionych tym sposobem storczykach coś się ruszyło, dwa keiki i jedno przedłużenie pędu!
Po drugie sprawa pięknych korzeni:
- gdy przypadkiem ułamie mi się korzeń smaruję to miejsce węglem, storczyka odstawiam na słoneczny parapet, po jakimś czasie korzenie w miejscu posmarowania zaczynają się rozgałęziać i rosną sobie dalej.
Wiem,że z logicznego punktu widzenia to jakiś "cud" ,ale ja sądzę, że warto spróbować, na pewno to nie zaszkodzi!
Po pierwsze sprawa keiki
- po przekwitnięciu Phalaenopsis ucinam łodygę nad trzecim oczkiem od dołu, następnie delikatnie odsuwam patyczkiem łuskę na trzecim i drugim oczku- smaruję węglem. Storczyki wtedy wędrują na bardzo słoneczny parapet, po jakimś czasie- około trzech miesięcy coś zawsze! zaczyna się dziać! Albo wypuszcza keiki albo przedłużenie pędu. Nie mówcie, że to przypadek, bo na trzech zrobionych tym sposobem storczykach coś się ruszyło, dwa keiki i jedno przedłużenie pędu!
Po drugie sprawa pięknych korzeni:
- gdy przypadkiem ułamie mi się korzeń smaruję to miejsce węglem, storczyka odstawiam na słoneczny parapet, po jakimś czasie korzenie w miejscu posmarowania zaczynają się rozgałęziać i rosną sobie dalej.
Wiem,że z logicznego punktu widzenia to jakiś "cud" ,ale ja sądzę, że warto spróbować, na pewno to nie zaszkodzi!