Aorlon to może ja rozpocznę. Wprawdzie nie mam zbyt wielkiego doświadczenia, bo sama dopiero od roku wysadziłam kilka butelek/pojemników, ale spróbuję opisać.
W skrócie opisałam w moim wątku z maluchami.
Swoje siewki po otrzymaniu trzymałam w ciepłym miejscu, aż do wysadzenia.
1 Przed wysadzeniem przygotowałam
- dwie miski, wcześniej przemyte płynem dezynfekującym.
- pensetę
- sphagnum
- pojemniki do wysadzenia
- tabletki bakteriobójcze
- ciepłą wodę destylowaną.
- papierowe ściereczki kuchenne
- keramzyt
2 Po rozbiciu butelki całą zawartość wysypałam do większej miski z ciepłą wodą.
W tej wodzie dokładnie oczyszczałam roślinki z agaru, używając również pensety aby wyczyścić ze wszystkich zakamarków agar.
3 Oczyszczone roślinki przekładałam do drugiej małej miski.
4 Gdy już wszystkie były wyczyszczone, zalewałam ciepłą wodą destylowaną ze środkiem bakteriobójczym.
5 Całość zostawiałam na 15-20 minut.
6 W międzyczasie na desce rozwinęłam ściereczki kuchenne.
7 Delikatnie wyjmowałam z wody za pomocą pensety i układałam na ręczniczkach kuchennych.
Tak zostawiałam w ciepłym pomieszczeniu aż do przeschnięcia roślinek.
8 Sadzenie roślinek w wilgotnym sphagnum do pojemników.
Na dno pojemników daję kilka kulek keramzytu.
Jeszcze kilka moich uwag i spostrzeżeń.
Zrobiłam eksperyment i w niektórych pojemnikach posadziłam roślinki w gęsty mech, inne w luźny. Otóż w moich warunkach ładniej rosły te w gęstym mchu. Łatwiej było mi utrzymać wilgoć podłoża. Te drugie strasznie szybko przesychały.
Kulki keramzytu pomagają utrzymać właściwą wilgotność. Można je dać na dno pojemnika i na nim ustawić doniczki z siewkami, ale mi wygodniej jest dać do środka doniczki.
To tyle odemnie. Ja dużo nauczyłam się od Jolusi.