Miltonia Honolulu jest piękną hybrydą zarejestrowaną w 1971r. W jej drzewie genealogicznym występują Miltonia spectabilis (po której odziedziczyła słodki zapach czarnej lukrecji), Miltonia flavescens i Miltonia clowesii. Jak wszystkie miltonie lubi ciepło i wilgoć. Liście ma dość wiotkie, żywo-zielone, pseudobulwy owalne, płaskie, korzenie cieniutkie i gęste. Rozrasta się bardzo szybko tworząc wielkie kępy- w jednej doniczce może być do 30 pędów kwiatowych! Kwitnie regularnie pod koniec lata.
Jest moją szóstą miltonią , więc myślę, że się polubimy i nie będzie problemów hodowlanych.

Dziś zrobiłam ładny portret, bo rozwijają się kwiaty na kolejnych pędach.

Neska, pięknie go ujęłaś.

Nesko, rewelacyjna ta Miltonia !

Neska bardzo ładna forma i barwa kwiatu. Jak duży jest kwiat ?

Ma 7 cm wysokości. Na pędzie są zwykle 2-3 kwiaty. Kolor jest niesamowicie piękny, szczególnie w moim lawendowym pokoju. Na ebay jest teraz wystawiona duża roślina z ogromną ilością kwiatów- myślę, że i u mnie będzie tak kwitła, bo widzę jak szybko rośnie.

7 cm to duży kwiat. Nie mam żadnych watpliwości co do wzrostu rośliny i bujnym kwitnieniu przy twojej opiece. Gratuluję

Tak, jak się spodziewałam, Miltonia Honolulu rozrosła się i zżyła z otoczeniem. Zaczęło się tegoroczne kwitnienie i okazało się, że ta hybryda pięknie pachnie! Zapach nie jest mocny, trzeba powąchać kwiat bezpośrednio, ale bardzo ładny, przypomina mi zapach ziół na łące w gorący dzień.

Od dwóch tygodni i ja ją posiadam. Mój mąż dostał ją w prezencie z dwoma pędami. A kto się musi nią opiekować.
Nesko poczytałam jak ty ją pielęgnujesz i mam nadzieję, że powiedzie mi się uprawa.
A tak wyglądają pędy kwiatostanowe.

Cieszę się, że będziemy wymieniać doświadczenia.
Wadą M. Honolulu jest zbyt zwarta budowa pędu kwiatowego, przez co poszczególne kwiaty są słabo eksponowane. Zaletą jest duża ilość kwiatów, naprawdę imponująca wielkość i śliczny, delikatny zapach. Są też dość trwałe.

Szkoda, że jeszcze zapachu nie możemy sobie przesyłać bo to dopiero byłaby frajda

Nesko dziękuję za te szczegółowe informacje.

Dzisiaj pierwszy pąk zaczyna się otwierać.

Piękna ta Miltonia! I jakie duże kwiaty. Moje pytanko, czy te harmonijkowate listki przy przyrostach to od zbyt małej wilgotności?
Przy jednej mojej Cambrii też mi się takie zrobiły.

Tak, harmonijki na listkach powstają właśnie od zbyt małej wilgotności. Nie ma się czym chwalić, ale mój miltoniopsis też tak ma. Stąd wiem. Niestety harmonijki pozostaną na listkach, nawet po zmianie warunków uprawy. Mimo, że są świadectwem błędów w uprawie, moim zdaniem mają w sobie jakiś urok.

I doczytałam jeszcze, że równiez od zbyt dużej wilgotności robią sie harmonijki. Generalnie od niestabilnych warunków uprawy

ooo a tego nie wiedziałam - myślałam że tylko od zbyt małej wilgoci :-)

Bogusz_85 napisał:I doczytałam jeszcze, że również od zbyt dużej wilgotności robią się harmonijki. Generalnie od niestabilnych warunków uprawy

Ta prawda nie jest taka prosta .
Nie wiem, co nazywasz "niestabilnymi warunkami uprawy"?
Nawet miltonie uprawiane w profesjonalnej szklarni często mają plisowane listki, po prostu w warunkach sztucznych bardzo trudne jest zapewnienie wysokiej wilgotności przy jednoczesnej dużej wentylacji i niekoniecznie wysokiej temperaturze. Opryski natomiast powodują zagniwanie pseudobulw. Mimo, że nie mamy szans na stworzenie im warunków choćby zbliżonych do zamglonych lasów Ameryki Środkowej i Południowej, miltonie zupełnie dobrze radzą sobie w warunkach upraw parapetowych, potrzebują tylko trochę czasu na adaptację, a potem już kwitną i kwitną.

Miltonie i ich hybrydy bardzo często mają takie harmonijki. Moja pochodzi z profesjonalnej uprawy szklarniowej i jak widać ma w jednym miejscu liście w harmonijkę. Zauważyłam jednak, że w wielu przypdakach uprawy parapetowej problem się nasila. Ale nie dotyczy to wszystkich upraw.

Moja Miltonia otworzyła swój pierwszy kwiat. Co do zapachu to się nie wypowiem, bo nie wąchałam.

Ale piękna! Muszę sobie kiedyś ponownie kupić Miltonię, bo jedną już jakiś czas temu uśmierciłam. Oczywiście z nadmiernej troski - nie chciałam jej stracić - wyczytałam, że lubi mieć wilgotno i ją najzwyczajniej przelałam. A że miała tylko jedną bulwe to nie przeżyła. Odczułam tą stratę na portfelu, bo Miltonia kosztowała mnie wtedy jakieś 80zł Maaaasakra! Teraz kupuję kwiaty z przeceny koszt ok. 20-25 zł i już tak nie panikuję, że mi coś zdechnie :-)

Przepiękna roślina! Wczoraj w Łańcucie oglądałem olbrzymią kwitnącą kępę tego gatunku - robiła wrażenie

Joane, piękna jest, podoba mi się kolor, jest teraz taka na allegro oto link
http://allegro.pl/storczyk-orchidea-Miltonia-honolulu-i1783391413.html?source=oo
Czy moglibyście mi powiedzieć co o niej myślicie, kusi mnie, ale wygląda dość marnie, przynajmniej tak mi się wydaje z tego co widać na zdjeciu.
Pozdrawiam

Moim zdaniem, nie wygląda marnie , Miltonia Honolulu dokładnie tak rośnie: dosyć nieporządnie, w gęstych kępach, pseudobulwy są bardzo ściśnięte, taka jej uroda. Nie sposób ją pomylić, nawet nie widząc kwiatów, z np. z Miltonia Sunset, która rośnie luźno i elegancko.

Według mnie również roślina jest w dobrej kondycji. Nawet jeśli wygląda nie do końca fantestycznie to myślę, że taki jej urok

No to dzięki, w takim razie pomyślę o niej