Moje z powodu obniżenia się temperatury (stoją w łazience gdzie nie ma ogrzewania, temp w nocy około 16 stopni) postanowiły wznowić kwitnienie. niestety skutek jest taki, że opadają pąki z powodu niskiej temperatury, no to ja przestawiłam je do salonu ten niestety nie ma okna, więc stoją sobie na czymś w rodzaju murku. wykręciłam reflektorki i wsadziłam żarówki energooszczędne. Coś chyba jest nie tak, nowe pędy nadal rosną te co już troszkę wyrosły stanęły w miejscu i zauważyłam, że pąki zaczęły obsychać. Dodam, iż temp. w ciągu dnia mają 20 stopni a w nocy 19. Niestety tu gdzie mieszkam centralnego nie ma dlatego, że zima krótko trwa - połowa grudnia do połowy lutego. raczej nie da się powiedzieć o zimie, bo temp w nocy na zewnątrz wynosi około 10 stopni, może się zdarzyć przymrozek nad ranem ale to raz w roku; jak na "zimnych ogrodników". Opadanie pąków może też być spowodowane brakiem światła w zimie. Dzień jest krótszy, często pochmurny, w zimie lepiej im na południowym oknie (jeśli zbierają się do kwitnienia).