Zgadzam się w 100% z Carmellą - wszystkiego za mało, a zwłaszcza światła i wody. Przy takiej uprawie nie wystarczy zraszanie raz dziennie, trzeba to robić dwukrotnie-rano i wieczorem, poza tym mech ma być mokry, a nie wilgotny, bo woda szybko paruje z powodu niskiej wilgotności powietrza w pomieszczeniu. Co do samego mchu - żaden mech z lasu nie zastąpi Sphagnum, nawet torfowiec wykopany nielegalnie z torfowiska. Dlatego szczerze polecam Spgahnum nowozelandzie z Orchidsklepiku. Jest sprasowane, więc zajmuje mało miejsca, można je przechowywać przez wiele miesięcy i nie traci swoich właściwości, a po umieszczeniu w wodzie w fantastyczny sposób zwiększa swoją objętość (kostka waży 100g, a żeby ją otrzymać, wysuszono i sprasowano 1,5kg Sphagnum!). Ja uprawiam storczyki na korze poza orchidarium czy choćby akwarium i rosną bez problemu, ponieważ podczas montowania dostały duuuuużo torfowca, a teraz są namaczane w wodzie nawet codziennie (po tym zabiegu mech jest nasączony wodą do granic możliwości). Pozdrawiam i zgadzam się z poprzedniczkami - potrzebne jest szybkie działanie
Roślin nie spotkałby tak marny los, gdyby zostały zamontowane na pniu z doniczkami tylko zamaskowanymi mchem, no i zgodnie z wymaganiami świetlnymi (Oncidium na przykład nie miało tam szans przetrwać - wiem, bo parę lat temu ukatrupiłem dwa ;P).
Zapomniałem jeszcze o drewnie do montowania-w naszych warunkach najlepsza jest kora robinii akacjowej (błędnie nazywanej akacją). Lepszy byłby dąb korkowy, ale trzeba za niego słono zapłacić. Wierzba mandżurska (ani żadna inna) nie nadaje się do montowania storczyków, ponieważ jej trwałość jest zbyt mała, poza tym nie jest wystarczająco chropowata. Stare skorkowaciałe pędy winorośli nadają się do montowania, jednak gałęzie robinii wyglądają o wiele efektowniej. Jak przygotować coś takiego? (lub choćby mały kawałek kory dla jednego storczyka) Otóż wybraną gałąź (lub kawałek kory) trzeba namoczyć na noc w wodzie (zwykłej, z kranu-przy większych gałęziach trzeba namaczać w wannie, więc nie sądzę, żeby komuś przyszło do głowy namaczanie w destylowanej
), potem dokładnie wyszorować szczoteczką do rąk (jeśli ktoś chciałby szczoteczką do zębów, to proszę bardzo, ale jednocześnie życzę powodzenia), a następnie wyparzyć wrzątkiem. Można też spryskać taką gałąź roztworem Bioseptu (zabija grzyby i inne patogeny, a jest ekologiczny). Na tak przygotowanej gałęzi/korze można już montować storczyki. Pozdrawiam