Mojego Phalaenopsis stuartiana mam dwa lata. Jest absolutnie bezproblemowy w uprawie. Kwitnie systematycznie. Uprawiam go jak wszystkie inne botaniki.
Jego urokiem są bardzo ozdobne cętkowane liście.

Ten gatunek ma wyjątkowe liście. Nieliczne gatunki Phalaenopsis posiadają liście z "wzorkiem".

Mojego storczyka kupiłam na początku marca tego roku jako młodziutką sadzonkę. Według zapowiedzi miał być zdolny do kwitnienia dopiero za 18-24 miesiące. Posadzony był w podłoże z kory z jakąś domieszką. W tym podłożu rósł bardzo powoli. Przez trzy miesiące listek sercowy urósł kilka milimetrów i korzonki prawie stały. W czerwcu przesadzony do sphagnum i na wierzch trochę seramisu. Do tego upalne lato i miejsce w akwarium przyczyniły się do tego, że rozpoczął szybki przyrost nowych korzeni i liści. Ku mojemu zaskoczeniu na początku września wypatrzyłam zaczątek pędzika.
Tak wyglądał 12 października.





i dzisiaj

W ostatnich tygodniach miałam wrażenie, że pędzik się zatrzymał. Od dwuch tygodni doświetlam akwarium i nastąpił szybszy wzrost. Dzisiaj już znacznie urósł.

Tegoroczne kwitnienie jest obfitsze ale kwiat jest zdecydowanie mniejszy i roślina ze względu na dużą ilość kwiatu walczy o życie.

[quote="Jolusia" roślina ze względu na dużą ilość kwiatu walczy o życie.

Jolusiu czy jako początkujący hodowca mogę Ciebie prosić o rozwinięcie?

saga51 oczywiście już wyjaśniam o co chodzi w moim stwierdzeniu.

Storczyk był jędrny i piękny dopóki nie pojawił się pęd kwiatowy i rósł bardzo szybko.Na pędzie pojawiało się coraz więcej i więcej pąków.

Taka produkcja kosztuję rośłinę olbrzymi wysiłek i utrzymanie wszystkich kwiatów również. Stan korzeni jest świetny tylko listki nie mają wigoru i widać że rośłina się męczy bo musi wykarmić tyle kwiatów.

Obawiam się tego czy storczyk wytrzyma, czas pokarze.

Jedno wiem na pewno że po przekwitnieniu zminię zaraz podłoże i poprzycinam korzenie aby roślinę odmłodzić.

Dziękuję bardzo za odpowiedź. Tak myślałam, że roślinka ma za dużo kwiatów choć z drugiej strony zastanawiałam się dlaczego sama sobie "robi krzywdę".

saga51 tak to już czasami jest że ma się coś za coś a czasami można mieć wszystko.

Mój maluch zakwitł.