moja kolekcja i problemy
27.09.11 0:01
Sheima
Egzemplarz zakupiony prawie 2 miesiące temu.. niestety miał wiele paków, ale wszystkie opadły.. boleję z tego powodu i nie potrafię dojść do tego jaka była przyczyna.. do tego kwiatki mają jakieś paskudne plamy.. i do tego liście robią się nieciekawe..
Mam jeszcze jeden przekwitnięty egzemplarz,który puszcza mnóstwo nowych korzeni
Zastanawiam się czy z boku nie wyrasta mu keiki, czy to tylko tak dziwnie nisko rosnący nowy liść?
Do tego mam dwa reaktywanty..
Jeden puszcza mi już pęd:)
ale znowu moją zmorą są zmarniałe liście..
Zastanawiam się czy winowajcą nie jest ten oto preparat, bo od kiedy zaczęłam nim zraszać to problem się pogłębił..
DO tego mam jeszcze taką istotkę.. swoje to ona przeszła... korzeni praktycznie zero.. nic nie rośnie, jedynie jakiś czas temu wypuściła liścia, który się ładnie rozwinął, ale od jakiegoś 1,5 roku nic się nie dzieje, poza tym liściem.. zawsze bida jest pokrzywdzona, bo kot ją zrzucił tyle razy i połamał, że cud, że w ogóle zipie..
Podlewam je średnio raz na 7-10 dni, przelewając tyle razy, aż przestają chłonąć wodę. Podlewam wodą gotowaną odstaną i co jakiś czas daję nawóz w połowie dawki zalecanej.
i zraszałam tym nieszczęsnym preparatem..
2 z nich stoją na oknie wschodnim, a dwa na komodzie blisko okna..
Na dziś to by było tyle:) rady i opinie mile widziane:)
Mam jeszcze jeden przekwitnięty egzemplarz,który puszcza mnóstwo nowych korzeni
Zastanawiam się czy z boku nie wyrasta mu keiki, czy to tylko tak dziwnie nisko rosnący nowy liść?
Do tego mam dwa reaktywanty..
Jeden puszcza mi już pęd:)
ale znowu moją zmorą są zmarniałe liście..
Zastanawiam się czy winowajcą nie jest ten oto preparat, bo od kiedy zaczęłam nim zraszać to problem się pogłębił..
DO tego mam jeszcze taką istotkę.. swoje to ona przeszła... korzeni praktycznie zero.. nic nie rośnie, jedynie jakiś czas temu wypuściła liścia, który się ładnie rozwinął, ale od jakiegoś 1,5 roku nic się nie dzieje, poza tym liściem.. zawsze bida jest pokrzywdzona, bo kot ją zrzucił tyle razy i połamał, że cud, że w ogóle zipie..
Podlewam je średnio raz na 7-10 dni, przelewając tyle razy, aż przestają chłonąć wodę. Podlewam wodą gotowaną odstaną i co jakiś czas daję nawóz w połowie dawki zalecanej.
i zraszałam tym nieszczęsnym preparatem..
2 z nich stoją na oknie wschodnim, a dwa na komodzie blisko okna..
Na dziś to by było tyle:) rady i opinie mile widziane:)