Barbosella porshii
23.09.11 3:20
boziu
Moje rośliny stwierdziły, że jest sezon na niespodzianki chyba
Po tym maleństwie nie spodziewałem się jeszcze długo kwitnienia, bo jest to sadzonka, którą mam od czerwca. Najpierw wisiała z pozostałymi botanikami w orchidarium (tam było jej najwyraźniej odrobinę za ciepło, bo rosła powoli). Jakieś dwa tygodnie temu przeniosłem obie rośliny (na zdjęciach mniejsza z nich) do zabudowanego szkłem i folią fragmentu okna, gdzie wiszą między masdevalliami. Okazało się, że niższe temperatury w dzień (18-20*C) i zdecydowanie duży spadek w nocy (10-15*C) ewidentnie tej roślinie odpowiadają, bo zaczęła błyskawicznie przyrastać i dziś dopatrzyłem się pączków. Jednego na mniejszej roślinie i kilku na większej. Mam nadzieję, że nie będzie ich za dużo, aby rośliny się nie przemęczały.
A tak to wygląda (większego zbliżenia nie dało się zrobić, wierzcie mi ):
Cała roślina:
Pączek:
Dla porównania fragment pudełka od zapałek
Kolejne zdjęcia na bieżąco.
Po tym maleństwie nie spodziewałem się jeszcze długo kwitnienia, bo jest to sadzonka, którą mam od czerwca. Najpierw wisiała z pozostałymi botanikami w orchidarium (tam było jej najwyraźniej odrobinę za ciepło, bo rosła powoli). Jakieś dwa tygodnie temu przeniosłem obie rośliny (na zdjęciach mniejsza z nich) do zabudowanego szkłem i folią fragmentu okna, gdzie wiszą między masdevalliami. Okazało się, że niższe temperatury w dzień (18-20*C) i zdecydowanie duży spadek w nocy (10-15*C) ewidentnie tej roślinie odpowiadają, bo zaczęła błyskawicznie przyrastać i dziś dopatrzyłem się pączków. Jednego na mniejszej roślinie i kilku na większej. Mam nadzieję, że nie będzie ich za dużo, aby rośliny się nie przemęczały.
A tak to wygląda (większego zbliżenia nie dało się zrobić, wierzcie mi ):
Cała roślina:
Pączek:
Dla porównania fragment pudełka od zapałek
Kolejne zdjęcia na bieżąco.